niedziela, 20 marca 2016

Makijaż 40+ co robić, a czego unikać

            Wszystkie kobiety chcą wyglądać dobrze każdego dnia, ale tutoriale makijażowe w internecie przeważnie przedstawiane są na pięknych i młodych modelkach. Dlaczego odwzorowany makijaż nie wygląda dobrze? No dlatego, że z wiekiem zmieniają się rysy twarzy, skóra jest cieńsza i dużo bardziej wrażliwa niż wcześniej, więc potrzebuje kosmetyków o właściwościach łagodzących i nawilżających. Dziś powiem o kilku zasadach, które pozwolą wam na stworzenie makijażu dziennego, dzięki któremu odejmiecie sobie kilku lat ;).
Moją modelką będzie moja mama (42)
, która oprócz delikatnych zmarszczek ma problem z pękającymi naczynkami i lekkimi przebarwieniami. Makijażem udało mi się wszystko zakryć w taki sposób, aby wyglądało to naturalnie i świeżo.
Pierwszym i podstawowym krokiem jest nawilżenie skóry twarzy i dekoltu kremem dostosowanym do potrzeb skóry. Producenci na opakowaniach swoich produktów podają informację, do którego przedziału wiekowego jest dostosowany ( 20+ , 30+, 40+, 50+ ....). Oczywiście osobie w wieku 30 lat nie jest zabronione używanie kremu 50+  jeśli ma bardzo suchą cerę :).

        Przechodzimy do makijażu twarzy zaczynając od nałożenia bazy wygładzającej, aby wypełnić drobne zmarszczki i rozszerzone pory. Dodatkowo makijaż będzie utrzymywał się dłużej.
        Jeśli kiedyś byłyście fankami pudrów w kamieniu lub unikałyście podkładów jak ognia, to czas to zmienić. Skóra już nie jest jednolita i uwierzcie mi na słowo, że dużo lepiej będzie wyglądała z podkładem dobranym odpowiednio kolorystycznie i odpowiadającym rodzajowi skóry.
Tutaj firmy kosmetyczne też ułatwiają wybór, bo wypuszczają produkty z dopiskami : lift, anti age, smoothing itd. Są to produkty o właściwościach nawilżających i wygładzających przeważnie o konsystencji kremu pozostawiające uczucie nawilżenia i efekt naturalnego blasku. Tutaj zwracam uwagę, aby unikać podkładów bardzo rzadkich w konsystencji, ponieważ nie zapewnią odpowiedniego krycia i nawilżenia, a dodatkowo mogą zbierać się w załamaniach skóry.
       W przypadku mojej mamy musiałam użyć korektor w żółtym kolorze, aby ukryć popękane naczynka i zrobiłam to PRZED NAŁOŻENIEM PODKŁADU. Można zastosować też kolor zielony jeśli zajdzie taka potrzeba.
        Korektor pod oczy wybieramy dosyć lekki, ale wystarczająco kryjący, aby ukryć zmęczenie i zasinienia. Kolor powinien być maksymalnie 2 tony jaśniejszy od podkładu.
      Produkty kremowe warto nakładać wilgotną gąbeczką typu Beauty Blender, bo nie dość, że zbierze nadmiar produktu z twarzy, który może się zbierać tam, gdzie nie trzeba i unikniemy ciężkiej  "tapety", to jeszcze doda makijażowi świeżości.
Po nałożeniu wszystkich kremowych kosmetyków, należy utrwalić je pudrem. Najlepiej jeśli będzie to puder o satynowym wykończeniu, który nie da ekstremalnego matu na twarzy ale nie będzie też zawierał drobinek rozświetlających podkreślających drobne zmarszczki.
Ja w to miejsce postanowiłam użyć podkładu mineralnego w pudrze.
Ten etap mamy już za sobą ;) Możemy więc przejść dalej.


Buzia wygląda na płaską w tym momencie, więc trzeba przywrócić jej kształt i kolor przy pomocy pudru do konturowania i bronzera. Z tymi produktami nie przesadzamy, bo raz, że żadna nie chce wyglądać jak brudna od sadzy, ani pomarańczowa jak mandarynka, a to też dodaje lat. Nie taki jest nasz cel :D Konturujemy twarz raczej dużym pędzlem, aby nie pozostawić ostrych granic.
"Zdrowia" jeszcze dodamy sobie nakładając róż, tylko jaki wybrać?Najprościej dobrać odpowiedni kolor obserwując jaki rumieniec powstaje na twarzy naturalnie.
Unikamy takich, które mają w sobie brokat lub drobinki rozświetlające. Ja użyłam całkowicie matowego różu aplikując go na rozluźnionej twarzy, ponieważ metoda "uśmiechania się" w tym wieku już nie działa. Skóra nie jest już tak sprężysta, więc po "opuszczeniu" policzków z uśmiechu może się okazać, że róż znajduje się dużo niżej niż planowałyśmy, a przecież mamy wszystko unieść do góry i odmłodzić prawda? :)

Teraz przechodzimy do oczu zaczynając koniecznie od brwi, które stworzą nam odpowiednią oprawę. Dobierając kosmetyk do brwi warto zdecydować się na kolor dosyć jasny, ponieważ ciemne brwi dodają kilka lat. Ja wybrałam akurat cienie do brwi i żel, który zabarwi jasne włoski i utrzyma je na miejscu. Wypełniamy wszystkie braki w łuku i uważamy, żeby nie pociągnąć końcówki za bardzo w dół. Jak już wcześniej mówiłam staramy się wszystko lekko podnieść w górę. Moja mama akurat ma dosyć wysoko brwi nad okiem, ale są bardzo rzadkie i jasne.
Wykonując makijaż oka postawiłam na optyczne zagęszczenie rzęs, to jest zawsze bezpieczna opcja bez względu na to jaki kształt ma wasza powieka. Pierwszym krokiem jest narysowanie kredką do oczu kreski wzdłuż linii górnych rzęs oraz 1/3 dolnej linii rzęs. Można tu użyć czarnej lub brązowej, ale zdecydowanie polecam brąz dla uzyskania delikatniejszego efektu. Rozcieramy kreski delikatnie małym kuleczkowym pędzelkiem, pacynką lub poprostu potyczkiem kosmetycznym.     Kredkę utrwalamy w tych samych miejscach brązowym matowym cieniem. Efektu 3D na powiece dodam nakładając na całą ruchomą część do załamania delikatnie połyskujący cień w zbliżonym odcieniu do koloru skóry. Nie wymaga to precyzji, więc można to zrobić nawet palcem. Podniosę jeszcze delikatnie powiekę do góry nakładając odrobinę ponad załamaniem powieki cień matowy maksymalnie 3 tony ciemnijszy od skóry. Jeśli nie wiecie jaki wybrać, to równie dobrze może być to bronzer, ale koniecznie matowy. Dokładnie rozcieram, aby nie było widać wyraźnej granicy.
Ostatnim krokiem będzie rozświetlenie wewnętrznego kącika oka oraz okolicy pod łukiem brwiowym matowym kremowym cieniem. Doda to blasku i świeżości, a dodatkowo podniesie lekko brew do góry.  Rzęsy tuszujemy czarną lub brązową maskarą nie przesadzając z ilością.

Jeśli chodzi o usta, to mamy duże pole do popisu! Staramy się jedynie unikać pomadek perłowych, które mogą podkreślać zmarszczki wokół ust ,oraz matowych przesuszających wargi. Co do koloru zdecydowałam się na coś bardzo neutralnego, ale nie oznacza to, że nie można zaszaleć z kolorem ! Tu moja uwaga, aby trzymać się tej ciemnej strony mocy, bo ta za jasna znów doda kilka lat ;) Taką granicą niech będzie naturalny kolor ust :) 
Wykonanie tego makijażu zajęło mi dosłownie 25 minut!
Kochane! Mam nadzieję, że tych kilka porad Wam się przyda i ułatwi codzienny makijaż. Pamiętajcie, że każdego dnia warto dla samej siebie robić coś wyjątkowego i tak też się czuć :) Wiem, że są pewne elementy makijażu, które sprawiają szczególną trudność, a ja chcę wiedzieć które? Dajcie znać w komentarzu :)

Zapraszam też do obserwowania mojego Facebooka i kanału Youtube, gdzie raz w tygodniu coś ciekawego się pojawia ;) linki znajdziecie obok nazwy bloga.

5 komentarzy: